27.08.2012

Góry: U zbiegu wierzeń



Jak już mówiłam, jedyne słuszne góry to Tatry, ale istnieją i inne. Niższe ale starsze, które powstały jeszcze za czasów fałdowania chalcedońskiego. Najstarsze polskie góry. Góry Świętokrzyskie, a ich nazwa pochodzi od bodajże drugiego co do wysokości, w tym paśmie górskim, szczytu jakim jest Święty Krzyż (inne nazwy to Łysa Góra, Łysiec). Jak na moje standardy to jest to żadna góra. nie całe 600 m. n. p. m. (gdzie moja ukochana Bukowina Tatrzańska położona jest na 1000 m. n. p. m., a moje ukochane Tatry górują nad nią na kolejne 1500m), mimo tego mankamentu jednak wycieczka na Święty Krzyż ma swój urok.

Moja tegoroczna wędrówka na Łysiec wywołała we mnie mieszane uczucia. Trasa opisana na jakąś godzinkę udało mi się pokonać w jakieś 45 minut, no ta ale jako, iż było to moje pierwsze spotkanie z górami w tym roku nie szłam tylko biegłam. Nawet biedne czworonożne zwierzątko (pies) odpadło na ostatnim podejściu. Mój sprzęt przyzwyczajony do tatrzańskich wędrówek (buty określane przeze mnie jako goreteksy, kijki, usztywniacze kolan, plecak zapinany w pasie, oddychająca koszulka, takie cóś na głowę co nazywam blizzardem ale oficjalnie to to się chyba zowie inaczej) nie miał poczucia bycia nie na miejscu. Podejście od Nowej Słupi, które tym razem forsowałam, może nie wymaga jakiejś niebotycznej sprawności fizycznej, ale moim zdaniem zdecydowanie nie nadaje się na zdobywanie jej w butach na koturnie, ani tym bardziej w szpilkach (a takowe modnisie udało mi się dostrzec na szlaku, jednocześnie zaś te pańcie spoglądały na mnie jak na kosmitę, fakt może byłam przestylizowana ale przywykłam do takiego oprzyrządowania). Bezpośrednia trasa na Łysą Górę z Nowej Słupi rozpoczyna swój bieg u stóp świętokrzyskiego Pielgrzyma zwanego też św. Emerykiem.

 Pielgrzym - św. Emeryk
fot. by Coo
Za czasów piastowskich krążył po świecie człowiek już za życia uważany za świętego. Opinia o jego świętości spowodowana była jego nieustanną wędrówką pomiędzy miejscami pielgrzymkowymi. Postanowił on sobie, że odbędzie pielgrzymkę do każdego świętego miejsca. Jako ostatnie, ponieważ znajdowało się ono w gęstych borach państwa Polan, postanowił odwiedzić opactwo benedyktynów na Świętym Krzyżu. Gdy już miał rozpocząć ostatni etap swej pielgrzymki wygłosił opinię, iż jest on najpobożniejszym człowiekiem na ziemi bo był już we wszystkich miejscach świętych. Pielgrzym ten w ramach pokuty za swoją pychę przemieniony został był w kamień. Co roku posuwa się na odległość jednego ziarnka piasku. Gdy dotrze na szczyt Świętego Krzyża jego pokuta zakończy się i nastąpi koniec świata.

Wszystkie 3 szlaki prowadzące na Święty Krzyż prowadzą przez las. Trasa z Szklanej Huty jest wyasfaltowana, czyli niedopuszczalna dla prawdziwego wielbiciela górskich wycieczek, przynajmniej moim zdaniem. Pozostałe 2 podejścia twierdzę, iż są podobnej jakości i długości. Chociaż wydaje mi się, że dla łaknących dodatkowych atrakcji w postaci dodatkowych punktów "koniecznie zobacz", jest trasa niebieska z Nowej Słupi.

Na szczycie upragnionego, tym razem, przez nas wzgórza, docieramy do Sanktuarium Świętgo Krzyża. W czasach gdy ziemie te były pogańskie, oddawany był tu kult trzem słowiańskim bóstwom Świstowi, Poświstowi i Pogodzie, jak podają jedne źródła, lub też Ładzie, Bodzie i Leli, jak podają inne (chociaż , może to te same bóstwa tylko podano różnie ich imiona?). Ciekawostką jest, że po wkroczeniu chrześcijaństwa na te tereny, wybudowano tu świątynię pod wezwaniem Trójcy Świętej, dzisiaj Świętego Krzyża. Na istnienie tu pogańskiego miejsca kultu potwierdzenie odnajdujemy nie tylko u kronikarzy, ale także gdy chcemy dostrzec Łysogórskie Gołoborze. Podczas schodzenia na platformę widokową mijamy usypisko kamieni, które dla niewtajemniczonych, może wydawać się jakąś częścią gołoborza, (które tak naprawdę zaczyna się jakieś 50 m niżej). Jest to tak zwany wał kultowy. W okresie prechrześcijańskim strefa sacrum oddzielana była od strefy profanum kamiennymi wałami. W okresie gdy czczono tu słowiańskie bóstwa cały szczyt miał być otoczony takim wałem, do dziś dnia zachowało się około 1/3 rzeczonego wału.

Gołoborze nazwa ta pochodzi od słów goło i bór, prawdopodobnie początkowo po prostu mówiło się goło w borze i dopiero po latach prze ewoluowało to w jeden wyraz. Gołoborze jest to rumowisko kamieni powodowane erozją skał, które nie porasta praktycznie żadna roślinność ze względu na brak wody, zimą głębokie przemarzanie, wypłukiwanie materiału organicznego przez deszcze spomiędzy skał i inne przyczyny których nie pamiętam. Gołoborza jednak zarastają. Chociaż jest to proces powolny ale też i naturalny. W górach Ś,więtokrzyskich są już tylko takie 2 stanowiska. W tym jedno na Świętym Krzyżu.

Gołoborze
fot. by Coo
  
We wspomnianym już przeze mnie sanktuarium znajdują się jedne z najważniejszych relikwii w Polsce. Są to relikwie Krzyża Świętego, na którym odbył swą mękę i zmarł Jezus Chrystus. Relikwie te miały jakoby trafić do Łysogórskiego klasztoru ojców benedyktynów, z rąk św. Emeryka  księcia węgierskiego, w XI wieku. Aktualnie nad sanktuarium opiekę sprawują ojcowie oblaci. Fani historii w celu odklejenia się na chwilę od książek powinni udać się na Święty Krzyż w celu jej "polizania", czyli obejrzenia mogiły Jeremiego Wiśniowieckiego. Postaci znanej głównie z Sienkiewiczowskiej Trylogii (która książką historyczną NIE jest), znanej również fanom Jacka Kaczmarskiego ("Kniaź Jarema, Kniaź Jarema") ze jego twórczości..

Widok na klasztor na Świętym Krzyżu
fot. by Coo

Zgodnie z legendami Łysa Góra miała być miejscem gdzie odbywały się sabaty czarownic, gdzie (szczypta pikanterii) nago miały oddawać się diabłom w zamian za magiczne moce, w tym możliwość lotu na miotle lub pogrzebaczu.

Święty Krzyż i jego najbliższa okolica otoczona jest wieloma podaniami legendami i historiami (prawdziwymi i zmyślonymi) których nie dałam rady przytoczyć, i moim zdaniem jest to najlepsza reklamówka dla tego miejsca, i powód odwiedzenia go, ponieważ rzeczywistość miesza się tu ze światem magii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz