23.08.2012

Góry: U wejścia do groty śpiących rycerzy

Dolina Kościeliska. Zgodnie z jedną z wersji legendy, o grocie w której śpiący rycerze czekają by się obudzić w celu obrony ojczyzny, wejście do tej jaskini znajduje się gdzieś właśnie w dolinie Kościeliskiej. Jest to o tyle ciekawe, że owa zaklęta grota znajdować się miała gdzieś u podnóża Giewontu, a aby z Doliny Kościeliskiej udać się w stronę upragnionego przez większość nowicjuszy na tatrzańskich szlakach turystów, trzeba przedostać się jeszcze przez Dolinę Małej Łąki. Jednocześnie w każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy tak i w tej. Dolina Kościeliska jest chyba najliczniej, w Polskich Tatrach, obdarzoną jaskiniami doliną. Dla tego bajarki i bajarze zapewne wejście do systemu magicznych jaskiń umieścili właśnie w niej.

fot. by Gosiaczek
 

Pięć z pośród jaskiń udostępnione jest zwiedzającym. Jaskinia Mroźna jest doskonale przygotowana na przyjęcie turystów. Jednak koszty min. oświetlenia powodują, iż jej zwiedzanie jest odpłatne około 5 zł od osoby (obowiązuje zniżka min. studencka). Zwiedzanie Jaskini Mroźnej polecam odbywając wycieczkę "w górę", ponieważ wejście i wyjście z jaskini znajdują się po 2 stronach góry. Aby zwiedzić pozostałe jaskinie polecam posiadanie jakiejś choćby najprostszej latarki. Oczywiście najwygodniejsza była by czołówka ale nie jest ona niezbędna. Jednak tymi zakątkami Doliny Kościeliskiej zajmę się za chwilę, ponieważ ich eksplorację preferuję odbywać schodząc do Kir.

Zwiedzanie Doliny Kościeliskiej zaliczam do kategorii "emeryckiej" tzn. czasy przejść podane na znakach informacyjnych przeciętnie rozwinięty student zaraz po sesji pokonuje mniej więcej o połowę szybciej (chociaż zdarzają się wyjątki). Trasa wyjątkowo piękna, co powoduje, iż jest przez to bardzo popularna. Punktem do którego podąża większość wycieczek zorganizowanych jest Schronisko PTTK na Hali Ornak. Miejsce bardzo sympatyczne. Wychodzenie w wyższe partie z tego punktu nie jest wskazane dla rodzin z małymi dziećmi (generalnie nie polecam wycieczek w wyższe partie z dziećmi młodszymi jak jakieś 10 lat).

Od schroniska prowadzą  co najmniej 3 szlaki w wyższe rejony. Jeden z nich prowadzi do najdziwniejszego ze stawów w Polskich Tatrach, Smerczyński Staw. Krąży legenda jakoby gazda Jasiek Gąsiennica (choć równie dobrze mógł się nazywać on zupełnie inaczej) postanowił osuszyć staw w celu wypasu łowiecek. Gdy rozpoczął on prace melioracyjne miał się ponoć wydobyć z jeziora głos: Jeśli nie zaprzestaniesz woda z moich głębin zaleje całe podhal. Jasiek przestraszył się i zaprzestał prac, a my możemy spokojnie spoglądać na przepiękne widoki pasma stanowiącego granicę Polsko-Słowacką. Nad staw prowadzi tylko jeden szlak.

Wracając proponuję zajrzeć do już wspomnianych przeze mnie jaskiń. Szlak prowadzący do jaskiń Raptawickiej, Obłazowej (artykuł na temat jaskini w nr 33/2012 Tygodnika Podhalańskiego) i Mylnej jest szlakiem jednokierukowym. Spowodowane jest dość stromym i wąskim podejściem,. Choć i mi zdarzyło się podążać pod prąd (silna klaustrofobia którą próbowałam przełamać ale atak paniki po zejściu jedynie do jaskini Raptawickiej zmusił mnie do tego kroku).
 
fot. by Coo
 
Ostatnią z możliwych do zwiedzenia jest, znajdująca się w przepięknym Wąwozie Kraków, Smocza Jama. Jaskinia na moje oko długa na 20 m. Przelotowa. Podąża się wzdłuż łańcucha zabezpieczającego. Istnieje też możliwość obejścia jaskini bokiem i zobaczenia jej wlotu i wylotu (boczne przejście również zabezpieczone łańcuchami. Nie powinno stanowić problemu ani dla osób z klaustrofobią, ani z lękiem wysokości. Ew szlak prowadzący przez wąwóz jest tylko częściowo jednokierunkowy. Wydaje mi się, że bez problemu powinny się nim przedostać jakieś 7/8 latki.  Zejście z Wąwozu Kraków z powrotem  szlak w kierunku Kir wypada kilkaset metrów poniżej wejścia na ten szlak

Generalnie Dolinę Kościeliską polecam wszystkim. Początkującym, rodzinom z dziećmi jak i wytrawnym turystom. Dla tych pierwszych jako całodniową nie spieszną wycieczkę, dla tych ostatnich jako trasę aklimatyzacyjną, lub jako pas startowy do zdobywania Czerwonych Wierchów lub Ornaku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz